dr Marcin Łukasz Majewski,
historyk specjalizujący się w dziejach miast i mieszczaństwa oraz relacjami etnicznymi na ziemiach polskich od czasów nowożytnych do XX wieku; studia historyczne ukończył w 2012 roku na Wydziale Nauk Historycznych i Społecznych Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie; stopień doktora uzyskał w 2018 roku na podstawie rozprawy: Parafia prawosławna pw. Wszystkich Świętych z siedzibą w Piotrkowie Trybunalskim w latach 1788-1939, obronionej na Wydziale Nauk Humanistycznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego im. Jana Pawła II, autor kilkunastu artykułów naukowych, oraz monografii: Wołyń: komunizm, nacjonalizm, terroryzm. Wojewoda wołyński wobec ukraińskich organizacji terrorystycznych na Wołyniu 1928-1938 (2014), Węgrzy, Szkoci i Ormianie. Studia nad składem etnicznym mieszkańców Piotrkowa przyjętych do prawa miejskiego w okresie staropolskim (2017), Piotrków ormiański. Przewodnik (2019); laureat nagrody historycznej Klio w kategorii autorskiej, członek zespołu edytorskiego serii źródłowej Pomniki dziejowe Ormian polskich”, współpracownik naukowy Fundacji Kultury i Dziedzictwa Ormian Polskich w Warszawie. Pracownik Ośrodka Badań nad Kulturą Ormiańską przy Polskiej Akademii Umiejętności.
Jakie są zainteresowania badawcze Pana Doktora?
Moje zainteresowania badawcze skupiają się na problematyce etnicznej na ziemiach polskich od czasów nowożytnych do XX wieku oraz historii miast w epoce staropolskiej.
Jest Pan autorem książki „Węgrzy, Szkoci i Ormianie: studia nad składem etnicznym mieszkańców Piotrkowa przyjętych do prawa miejskiego w okresie staropolskim”. Czy mógłby nam Pan powiedzieć, jakie były różnice między tymi nacjami a Ormianami?
Zachowane źródła umożliwiają nam dokonanie porównań jedynie między Szkotami a Ormianami. Mieszczan piotrkowskich pochodzenia węgierskiego spotykamy w większej liczbie w XVI wieku, a więc w czasie, kiedy Ormian jeszcze w Piotrkowie nie było.
Różnica między tymi nacjami polegała przede wszystkim na stopniu wpływów jakie osiągnęły w życiu ekonomicznym i politycznym miasta. Ormianie, dzięki licznym kontaktom oraz osiągnięciu monopolu w handlu niektórymi towarami np. safianami, dorobili się znacznych majątków. Zyski pozwoliły im na inwestowanie w nowe, bardziej dochodowe gałęzie handlu, przede wszystkim w handel alkoholem. To z kolei pozwoliło im zbudować pokaźne fortuny, co pociągało za sobą możliwość uzyskania wpływów w miejscowej Konfraterni Kupieckiej oraz samorządzie. Inaczej było ze Szkotami, którzy przybywali do Piotrkowa z dalekiego kraju przeważnie w charakterze emigrantów trudniących się w dużej mierze drobnym handlem. Tylko niektórym z nich udało się osiągnąć silną pozycję w miejskim patrycjacie. Znamienne jednak jest, że w II poł. XVII wieku najbogatszymi kupcami w Piotrkowie byli Ormianin Krzysztof Derjakubowicz i Szkot Jerzy Burnet.
Skąd Ormianie wzięli się w Piotrkowie?
W okresie staropolskim Piotrków należał do jednych z najważniejszych miast Rzeczpospolitej. W XV i XVI wieku był miejscem zjazdów sejmowych, zaś od XVI do XVIII wieku, obrad Trybunału Koronnego. Na czas obrad tych instytucji do miasta ściągała liczna i bogata klientela, do tego miasto było położone na korzystnych szlakach handlowych. Ormianie dostrzegali możliwość prowadzenia w Piotrkowie dochodowych interesów. Z zachowanych źródeł wynika, że w II poł. XVII i I poł. następnego stulecia byli najliczniejszą poza Żydami grupą etniczną odwiedzającą Piotrków w celach handlowych. Część z nich osiadła w mieście na stałe. Warto również zaznaczyć, że w XV i XVI wieku Piotrków był miejscem, gdzie podczas obrad sejmowych wydawano ważne przywileje dla tej grupy etnicznej na czele ze statutami prawa ormiańskiego z 1519 roku.
W niedawnej publikacji Pan, że Ormianie w Piotrkowie handlowali winem. Dlaczego akurat tym trunkiem?
Podczas obrad Trybunału Koronnego, na które do Piotrkowa licznie zjeżdżała szlachta, wino było towarem cieszącym się ogromnym popytem. Ormianie dostrzegając fortuny zbudowane przez piotrkowskich handlarzy winem, próbowali swych sił w handlu tym trunkiem. Początkowo nie było to proste, ponieważ środowisko handlarzy alkoholem było niezwykle hermetyczne i wszelkimi sposobami starało się nie dopuścić do pojawienia się konkurencji. Choć pierwsze ślady wskazujące na zaangażowanie Ormian w handel szlachetnym trunkiem pochodzą z lat 80. XVII wieku, szerokie wejście na miejscowy rynek winiarski umożliwiła Ormianom dopiero wielka wojna północna. Działania wojenne i przede wszystkim zajęcie przez Szwedów Krakowa, który był głównym ośrodkiem, z którego piotrkowscy kupcy sprowadzali wino, spowodowały niemożność dostarczenia towaru i falę bankructw. W sposób naturalny pojawiło się miejsce dla innych kupców, dotąd nie mających możliwości wejścia do wąskiego kręgu handlarzy winem. W ciągu kilku lat Ormianom udało się zmonopolizować rynek winiarski w Piotrkowie, co zawdzięczali dwóm czynnikom. Po pierwsze posiadali znaczny kapitał uzyskany w handlu safianami i tekstyliami. Po drugie, w przeciwieństwie do innych kupców handlujących winem, sprowadzali trunek z różnych kierunków szybko reagując na zmiany wywoływane na szlakach handlowych przez działania wojenne. Pozwalało to minimalizować straty oraz gwarantowało ciągłość dostaw trunku do miasta.
Jakie były losy piotrkowskiej diaspory?
Diaspora piotrkowska osiągnęła apogeum swojego znaczenia w I poł. XVIII wieku. W tym czasie Ormianie zasiadali w ławie i radzie miasta, pełnili funkcję burmistrzów i wójtów oraz cechmistrzów w miejscowej Konfraterni Kupieckiej. Pomnażali swoje fortuny poprzez koligacje z miejscowymi rodami patrycjuszowskimi, kupowali nieruchomości położone głównie przy piotrkowskim Rynku oraz liczne majątki ziemskie na przedmieściach Piotrkowa. Dobra koniunktura załamała się jednak w II poł. stulecia. Wpływ na to miały przede wszystkim liczne klęski żywiołowe oraz zniszczenia poczynione przez wojska rosyjskie w czasie konfederacji barskiej. Być może Ormianie byliby w stanie odbudować swoją pozycję, gdyby nie fakt powstania w połowie XVIII wieku nowego szlaku handlowego z Imperium Osmańskiego, który przebiegał przez Macedonię i Serbię. Poszczególne punkty na tym szlaku opanowywali stopniowo kupcy greccy, którzy pojawili się również w Piotrkowie. Ponieważ byli wyznawcami Prawosławia nie mogli przyjmować prawa miejskiego i trudnić się handlem na terenie miasta. Wykorzystali jednak możliwość osiedlenia się w otaczających miasto jurydykach będących własnością szlachty. Głównym towarem, którym handlowali Grecy było wino. Dysponując kontaktami i dużymi zasobami gotówki oraz przede wszystkim nie dotknięci kryzysem tak jak Ormianie i inni piotrkowscy kupcy, zaczęli skutecznie wypierać ich z miejscowego rynku. Nie mogąc sprostać konkurencji, Ormianie zaczęli opuszczać Piotrków szukając możliwości zarobkowania w innych miastach Rzeczypospolitej. Był to koniec istnienia piotrkowskiej diaspory, ale pojedynczy Ormianie pojawiali się w Piotrkowie także w XIX i XX wieku. Ich obecność miała jednak charakter czasowy. Przykładem Ormianina, który okresowo związał swoje losy z Piotrkowem był mjr. Albin Kajetanowicz wywodzący się z ormiańskiej rodziny ziemiańskiej. Był on pierwszym kierownikiem i głównym organizatorem Stada Ogierów w pobliskich Bogusławicach, które funkcjonuje do dziś. Obecnie Piotrków zamieszkują przedstawiciele współczesnej emigracji z Armenii. Podobnie jak przed wiekami wielu z nich trudni się handlem.
Jak to się stało, że zainteresował się Pan tą tematyką?
Interesując się historią miast oraz przede wszystkim problematyką etniczną stykałem się z Ormianami, jednak początkowo nie poświęcałem im zbyt dużej uwagi. Przełomowy okazał się list do Fundacji Kultury i Dziedzictwa Ormian Polskich w sprawie niszczejącego na piotrkowskim cmentarzu nagrobka rodziny Augustynowiczów. W odpowiedz na mój list, prof. Andrzej Zięba zasugerował mi podjęcie badań nad społecznością ormiańską w Piotrkowie, tym samym stając się siłą sprawczą moich ormiańskich zainteresowań.
Został Pan pracownikiem nowo powstającego Ośrodka Badań nad Kulturą Ormiańską przy PAU. Proszę powiedzieć coś więcej o tej Instytucji, jakie będą jej cele?
Celem Ośrodka są wielokierunkowe badania nad dziejami Ormian polskich oraz ich dziedzictwem kulturowym. Jako Ośrodek chcemy przede wszystkim prowadzić badania źródłowe i ubogacać stan wiedzy o Ormianach o nowe, dotychczas nieznane wątki.
Pierwodruk wywiadu ukazał się w letnim numerze kwartalnika Awedis.