Hemszyni – zapomniani ludzie

Muzułmanie o ormiańskich korzeniach żyją w różnych miejscach dzisiejszej Anatolii. Część z nich została zmuszona przejść na islam stosunkowo niedawno, głównie podczas ormiańskiego Genocydu w pierwszej połowie XX wieku. Niektórzy jednak zostali muzułmanami już kilka stuleci temu. Niniejszy artykuł poświęcony jest bliżej w Polsce nieznanej społeczności Hemszynów [co po ormiańsku brzmi Hamszenahayer Համշենահայեր (czyli Ormianie z Hamszenu, tak jak Lehahayer Ormianie z Lehastanu].
Hemszynów można określić mianem „zapomnianych ludzi”. O innych mniejszościach etnicznych i religijnych pisze się więcej (Alawici, Jazydzi, Asyryjczycy, Abchazi, Grecy pontyjscy etc.).
Generalnie przyczyną takiego stanu rzeczy jest to, że Turcja zakazuje badań w tym temacie. Również sami Hemszyni nie chcą o sobie przypominać. Jest to zamknięta społeczność, która przyjęła taką strategię przetrwania. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że Hemszyni czują się Turkami mówiącymi w ormiańskim dialekcie. Raczej chyba nie uważają się oni za odrębnych etnicznie. Nie wykształcili, bądź przypuszczalnie nie zachowali, takiej odrębnej tożsamości. Jednak z całą pewnością istnieje wśród nich silne poczucie wspólnej solidarności i zbiorowa regionalna tożsamość.
Muzułmańskich Hemszynów należy podzielić na dwie różne grupy. Są to zachodni Hemszyni mieszkający w liczbie około 29 tysięcy w prowincji Rize (nad Morzem Czarnym). Mówią oni w języku tureckim (z pojedynczymi ormiańskimi słowami). Drugą grupą są, mówiący po ormiańsku, wschodni Hemszyni, którzy mieszkają przy miastach Hopa i Borcka, w graniczącej z Gruzją prowincji Artvan (jest ich około 26 tysięcy). Istnieje również niewielka kilkutysięczna społeczność chrześcijańskich Hemszynów mieszkających w Abchazji i Rosji. Łączna liczba Hemszynów mieszkających również w innych miejscach w Turcji może sięgać nawet ponad 100 tysięcy ludzi.
Warto również zauważyć, że w dających pewną protekcję górach Kaukazu i Pontu żyją inne zislamizowane grupy etniczne mówiące po grecku (Grecy pontyjscy) lub gruzińsku (Lazowie).

        *   *   *

Na początku warto pokusić się o odpowiedź na pytanie o genezę Hemszynów.
W końcu VIII wieku dominacja arabskiego Kalifatu Abbasydów nad Armenią była ogromna. Kilkanaście tysięcy Ormian na czele z księciem Shapuhem Arnatunim i jego synem Hamamem opuściło Oshakan (w regionie Aragatsotn) i dotarło do Pontu rządzonego przez Bizantyjczyków. Wydarzenie to jest poświadczone w dokumentach (Cesarz Konstantyn VI witał w nich przybywających Ormian). Zbudowali oni miasto, które nazwali Hamamashen (z czasem skrócono nazwę do Hamshen). Niektórzy wywodzą Hemszynów od uciekinierów z miasta Ani, ale jest to najprawdopodobniej popularny mit, czerpiący swą siłę z prestiżu tego „miasta tysiąca kościołów” (podobne legendy dotyczą polskich Ormian).
Przez wiele wieków mieszkańcy tego regionu żyli jako wasale silniejszych regionalnych potęg: Imperium Bizantyjskiego, ormiańskiego królestwa Bagratydów czy też Cesarstwa Trapezuntu i królestw gruzińskich. Podbój Hamszenu przez Turków miał miejsce około roku 1486, o czym świadczą pierwsze urzędowe zapiski potwierdzające władzę Imperium Osmańskiego nad tym terytorium (Cesarstwo Trapezuntu zostało zniszczone w 1461 roku). Chrześcijańscy władcy tego terytorium są wymieniani w dokumentach z połowy XV wieku. Źródłowo poświadczone są też trzy monastyry wraz ze skryptoriami, w których kopiowano liczne dokumenty. Warto również zauważyć, że okolice Ispiru, będące połączeniem Hamszenu z innymi regionami Armenii, pozostawały zamieszkiwane przez Ormian co najmniej do XVII wieku. Sam Hamszen pozostał głównie chrześcijański przez co najmniej półtora stulecia po tureckim podboju.
Transformacja chrześcijańskich Hamszenów w muzułmańskich Hemszynów (eng. Hamshen in Hemshin) rozpoczęła się na początku XVII i dobiegła końca w drugiej połowie XIX wieku. Wenecki mechitarysta Ghewond Alishanian datował tę konwersję na połowę XVIII wieku. Według samych rejestrów osmańskich region ten był głównie chrześcijański do końca lat dwudziestych XVII wieku. Mieszkańcy dystryktu płacili wtedy wymagany przez muzułmanów specjalny podatek dla chrześcijan (w formie miodu, wosku i masła), który był wysyłany do pałacu w Stambule. Chrześcijańska diecezja Hamszenów trwała co najmniej do końca XVII wieku. Ostatni zapisek potwierdzający istnienie tej diecezji pochodzi z 1695 roku z monastyru Khach‘ik Hawr. Ten ostatni ormiański klasztor w tym terenie istniał najprawdopodobniej do 1915 roku. Wioska w pobliżu tego klasztoru – Eghiovit/Elevit – pozostała głównie chrześcijańska aż do połowy XIX wieku.
Pierwszy muzułmański kamień nagrobny jest datowany na 1699/1700 rok. W XVII wieku wybudowano też pierwszy muzułmański meczet. W tym czasie w okolicznych wioskach wciąż były kościoły. Brakowało w nich jednak księży, którzy tylko czasem przyjeżdżali z Elevit, żeby odprawić nabożeństwo.
Proces konwersji na religię muzułmańską nie był gwałtowny, lecz najprawdopodobniej powolny i stopniowy. Jedną z przyczyn zmiany religii było agresywne zachowanie muzułmańskich sąsiadów, gdyż zabierali oni siłą ziemię i dobytek należący do chrześcijan, którzy nie mogli znaleźć żadnej pomocy w sądach. Dodatkowo w XVII wieku w Imperium Osmańskim bardzo wzrósł ucisk fiskalny chrześcijan, który miał w znacznej części finansować liczne agresywne kampanie wojskowe tego państwa. Trzeba zwrócić uwagę, że górzysty i nieurodzajny region Hamszenu był bardzo ubogi i ci mieszkańcy, którzy chcieli pozostać chrześcijanami, musieli go opuścić, natomiast ci, którzy zostali, musieli zostać muzułmanami, gdyż inaczej groziła im pewna śmierć głodowa. Zdarzało się też, że chrześcijanie byli bezpośrednio zmuszani do konwersji. W połowie XVIII wieku spalono liczne domy należące do pozostałych chrześcijan, opierających się konwersji. Warto zauważyć, że ataki na chrześcijan miały związek z tym, że od XVII wieku słabła władza centralna w Imperium Osmańskim i lokalni muzułmańscy możnowładcy mogli prowadzić tak agresywną polityką w stosunku do chrześcijańskich poddanych, jaką tylko chcieli.
Rezultatem była emigracja części chrześcijan i konwersja pozostałych. Sytuacja ta sprzyjała powstaniu tzw. kryptochrześcijaństwa. Było ono prawdopodobnie dominujące wśród pierwszych muzułmańskich konwertytów, by później stopniowo zanikać. Kolejny mechitarysta (Bżyszkian), który odwiedził region w 1817 roku, pisał, że mieszkańcy przeszli oficjalnie na islam, ale zachowali chrześcijańskie zwyczaje, modlitwy, palą świeczki, czczą krzyż, chodzą do opuszczonych kościołów i wszyscy mówią po ormiańsku. Liczni obserwatorzy zwrócili również uwagę, że istniały różnice w płci w kontekście religii. Kobiety wydawały się bardziej przywiązane do religii chrześcijańskiej i częściej modliły się w opuszczonych kościołach. Według zapisów z połowy XIX wieku zdarzało się, że kobiety, poddane wymuszonej islamizacji, potajemnie oddawały własne dzieci na wychowanie chrześcijanom w Trebizondzie. Niektóre rodziny jeszcze w XIX wieku trzymały naczynia z poświęconą niegdyś wodą, którą z czasem uzupełniano zwykłą wodą, żeby prywatnie, bez udziału księży, chrzcić potajemnie dzieci.
Z czasem zwyczaje te traciły jednak religijne znaczenie, np. wciąż świętowano Vardavar, ale traktowano go jak świeckie święto. W drugiej połowie XIX wieku islamizacja Hemszynów była najprawdopodobniej niemalże zakończona.

  • * *

Warto zwrócić uwagę, że w pierwszej połowie XIX wieku doszło w Imperium Osmańskim do chwilowych reform liberalnych i ogłoszono wolność wyznawania różnych religii. W latach 50. i 60. XIX wieku niektóre zislamizowane rodziny z okolic Karadere dokonały powtórnej konwersji i wróciły do chrześcijaństwa. Działalność misjonarską w tamtej okolicy prowadził ksiądz Ter Karapet. Lokalne władze tureckie podjęły jednak aktywne działania, żeby powstrzymać dalsze apostazje. Powstawały liczne szkoły uczące islamu oraz skutecznie starano się ograniczyć zasięg języka ormiańskiego. Mówienie po ormiańsku było przestawiane jako ciężki grzech. Kampania zabraniania mówienia po ormiańsku była bardzo skuteczna, co obrazuje fakt, że w okolicach Karadere w początku XX wieku tylko pojedynczy starsi ludzie wciąż używali języka ormiańskiego. Proces zaniknięcia języka ormiańskiego w zachodnim Hemszynie był szybki, gdyż część ludzi jeszcze na początku XIX wieku nie mówiła w żadnym innym języku niż ormiański, a sto lat później już niemalże nikt nie używał tego języka. Proces ten można próbować tłumaczyć tym, że w Imperium Osmańskim ludzie wiązali swoją przynależność z wyznaniem. W ówczesnych czasach nie przykładano tak dużej wagi do narodowości – ważniejszą rolę pełniła wyznawana religia. Czyli bycie Ormianinem, zgodnie z ideą narodową, było równoznaczne z byciem chrześcijaninem, opuszczenie tego wyznania równało się ustaniu bycia członkiem narodu ormiańskiego. Dlatego też ktoś, kto czuł się lub był muzułmaninem, musiał mówić w języku dominującej grupy, a nie w „grzesznym języku niewiernych”. Warto zwrócić jednak uwagę, że w tureckim języku z zachodniej części Hemszynu przetrwało wiele słów, składni etc. wywodzących się z języka ormiańskiego. Dialekt języka ormiańskiego przetrwał we wschodniej bardziej prowincjonalnej i oddalonej od centrum części Hemszynu, w regionie Hopa.
W XIX wieku podróżnicy odwiedzający to pogranicze Rosji i Turcji opisywali lokalnych mieszkańców jako ubranych podobnie do Kurdów i z wielkim zaskoczeniem pisali o ich dialekcie przypominającym język ormiański. Dodatkowo sprawę gmatwa jeszcze fakt, że w regionie Hopa mieszkała wtedy mała grupa ludzi określających się jako Kurdo-Hemszynowie, która nie mówili jednak po ormiańsku ani kurdyjsku, tylko po turecku.
Można domniemywać, że fakt zachowania ormiańskiego języka we wschodnim Hemszynie, w regionie Hopa, ma związek z tym, iż był to region po prostu mało ważny i oddalony od centrum. Władze tureckie nie wywierały tam takiej presji jak w zachodniej części Hemszynu. Zabrakło tureckich szkół prowadzonych przez mułłów. Można domniemywać również brak ekonomicznej mobilności Hemszynów z okolic Hopa, którzy mieli mniej możliwości stykania się językiem tureckim i byli mniej zintegrowani z imperialnym państwem osmańskim.

  • * *

Ważnym punktem historycznym dla regionu była wojna turecko-rosyjska w 1877-78, która spowodowała różne fale migracyjne. Część muzułmańskich Hemszynów opuściła wtedy swoje ziemie ojczyste i osiedliła się w północnozachodniej Anatolii. Część Hemszynów została na terenach zaanektowanych wówczas przez Rosję. Jako ciekawostkę można zwrócić uwagę na fakt, że ówcześni Hemszyni zasłynęli w różnych miastach w Cesarstwie Rosyjskim z prowadzenia dochodowych piekarni i ciastkarni.
Na początku XX wieku większość Hemszynów była już całkiem dobrze zintegrowana z osmańskim systemem imperialnym. Hemszyni zostawali urzędnikami, politykami oraz religijnymi autorytetami.
Na przełomie XIX i XX wieku Ormianie, podobnie jak Turcy, uważali, że nie można być jednocześnie Ormianinem i muzułmaninem, dlatego różni politycy zalecali, żeby Kościół Ormiański rozpoczął prace misyjne wśród muzułmanów z korzeniami ormiańskimi.
W wyniku Genocydu zniknęły ostanie ślady chrześcijaństwa na terytorium Hemszynów. Zamordowano lub deportowano ostatnich chrześcijan mieszkających w Eghiovit/Elevit oraz zamknięto definitywnie monastyr Khach‘ik Hawr. Klasztor został wysadzony w powietrze, a ruiny tak doszczętnie zniszczone, że nie został po nich żaden ślad. Dzisiaj nie znamy nawet jego dokładnej lokalizacji. Jako muzułmanie Hemszyni zasadniczo całkowicie przetrwali mordy i deportacje. Jednak nie obyło się bez kilku siłowych incydentów, co pozwala sądzić, że muzułmańska konwersja Hemszynów nie była w dalszym ciągu uznawana przez władze za szczerą. Na przykład jednego z młodych mężczyzn ze wsi Gomno zaaresztowano pod pozorem jego „ormiańskości” i nigdy już go nikt nie widział. Również część Hemszynów z Hopa została zamordowana w związku z tym, że używali języka ormiańskiego i zostali wzięci za ukrywających się Ormian.
Hemszyni zajęli różne stanowiska i postawy wobec toczącego się obok nich ludobójstwa Ormian. Niektórzy ormiańskojęzyczni Hemszyni z Hopa ukrywali Ormian z Artvin w swoich wioskach. Natomiast część Hemszynów z Bash atakowała Ormian i zajmowała należący do nich majątek.
Warto zauważyć, że w jakimś momencie przekazywanie tradycji kryptochrześcijańskiej z jednej generacji Hemszynów do drugiej zostało przerwane. Możliwe, że młode pokolenie odrzuciło tę tradycję albo to rodzice zdecydowali nie przekazywać jej swym dzieciom. Ich potomkowie mogli odczuwać na jakimś poziomie sympatię do Ormian i nawet im pomagać. Jednak byli już szczerymi muzułmanami i nie mieli intencji powrócić do chrześcijaństwa, czego dowodem jest to, że jak była taka sposobność w czasie wojny rosyjsko-tureckiej i rosyjskiej okupacji Hemszynu, mieszkańcy pozostali muzułmanami. Hovakim Hovakimian propagował rozpalenie uczuć narodowych wśród zislamizowanych Ormian i Greków w czasie rosyjskiej okupacji tych terenów (1916-1918). Nie ma jednak żadnych dokumentów ani świadectw o powrotach do chrześcijaństwa. Nie można jednak zupełnie wykluczyć, że powodem braku takich konwersji było to, że przejęcie tych terenów przez Rosję było tylko krótkotrwałe i mieszkańcy po prostu czekali na wyklarowanie się sytuacji.
Należy podkreślić, że w okresie, w którym istniało niepodległe państwo Republika Armenii (1918-1920), nie wykorzystywano w żaden sposób na arenie międzynarodowej faktu, że terytoria starożytnego Pontu zamieszkuje muzułmańska ludność o greckich, gruzińskich i ormiańskich korzeniach. Jeśli Armenia miała roszczenia terytorialne do tego regionu, to akcentowano tylko, że młode państwo nie przetrwa bez dostępu do morza.
Warto zauważyć, że współcześnie bardzo wielu Hemszynów zaprzecza swojemu ormiańskiemu pochodzeniu, podejmuje próby udowodnienia swojej „odwiecznej tureckości” (Türklük) lub po prostu odmawia mówienia o tych faktach. Ważną przyczyną takiego stanu rzeczy jest opresyjna polityka państwa tureckiego. Najprawdopodobniej również wielu Hemszynów rzeczywiście szczerze wierzy w swoje tureckie pochodzenie i nie chce mieć nic wspólnego z Armenią.

  • * *

W 1930 roku turecki minister sprawiedliwości Mehmet Esat powiedział, że „To jest kraj Turków, a ci którzy nie mają czystego tureckiego pochodzenia, mają tylko jedno prawo w tym kraju, prawo do bycia służącymi, prawo do bycia niewolnikami”. Fabrykowanie etnicznego pochodzenia i zwyczajne fałszowanie historii jest standardem uniwersyteckim w Turcji promowanym przez instytucje rządowe tego państwa. Można mówić nawet, że fałszowanie historii jest tam elementem konstytucyjnej ideologii stanu. Wszystkie etniczne grupy zamieszkujące niegdyś Anatolię, jak np. Hetyci, Awarowie, Sakowie, Scyci, Partowie etc., nazywa się protureckimi lub turańskimi. Wiodącym turańskim ideologiem był Hasan Revit Tankut (1893–1980). Skonstruował on teorię, że turecki język był protoplastą wszystkich języków na świecie sic!. Takie teorie były i w znacznym ciągu są dalej promowane przez państwo tureckie. Warto zauważyć, że spora część pseudohistoryków aktywnych w „turkizowaniu” mniejszości etnicznych to byli lub aktywni oficerowie armii tureckiej. Za oficjalne stanowisko uznaje się sześciotysięczną obecność prototurków w Anatolii. Współcześnie w Turcji, w odróżnieniu od niemal całego cywilizowanego świata, mniejszości wyróżnia się według kryterium religijnego: jeśli jesteś muzułmaninem, to jesteś Turkiem. W ten sposób jedynym oficjalnymi członkami mniejszości są chrześcijańscy Grecy, Ormianie oraz Żydzi.
Zmyśloną teorię o tureckim pochodzeniu Hemszynów stworzył „duchowy ojciec wszystkich tureckich reakcyjnych pseudohistoryków – profesor Mehmet Fahrettin Kırzıoælu. Standardową metodą badawczą tego „naukowca” było wyszukiwanie w nazwach historycznych, w dokumentach źródłowych etc. różnych fonetycznych zbieżności i podobieństw między zapisanymi tam słowami a na przykład nazwami starych tureckich plemion. W ten sposób zbudowano całą teorię o tureckim pochodzeniu Hemszynów. Co ciekawe ormiańskojęzyczność wschodnich Hemszynów z Hopa tłumaczy się tym, że tureckie plemiona zostały w starożytności zarmenizowane i poddane konwersji na chrześcijaństwo przez niezwykle agresywny kościół ormiański. Używanie niektórych słów ormiańskich i składni przez zachodnich Hemszynów tłumaczy się ich osiedlaniem blisko Ormian.
Współcześnie co najmniej siedem ormiańskich słów jest używanych w języku tureckim jako przekleństwa. Do dziś Ormianie są symbolem mniejszości, która stanowi konstytucyjne zagrożenie integralności państwa tureckiego. Można powiedzieć, że armenofobia w Turcji osiągnęła rozmiary psychozy. Politycy potrafią nawzajem udowadniać sobie ormiańskie pochodzenie, żeby zohydzić się w oczach społeczeństwa. Do dzisiaj likwiduje się wszelkie ślady ormiańskiej architektury w Anatolii lub określa się je jako „seldżuckie”. W takiej armenofobicznej atmosferze, jaka panuje obecnie w Turcji, nie dziwi, że Hemszyni nie chcą się przyznawać, że mówią w języku ormiańskim lub mają ormiańskie korzenie. Warto przypomnieć, że według spisu powszechnego z 1965 roku tylko jedna osoba w prowincji Artvin, gdzie mieszkają wschodni Hemszyni, przyznała, że mówi po ormiańsku, dla pozostałych ormiańskojęzycznych mieszkańców ich język był jednym z tureckich dialektów.
Na koniec warto zauważyć, że muzułmańscy Hemszyni mogą być tematem delikatnym z uwagi na agresywną politykę międzynarodową, jaką prowadzi Turcja. Niedawno mieliśmy do czynienia z prawdziwymi czystkami etnicznymi zrealizowanymi przez Turcję w północnej Syrii (Afrin). Zmuszono do opuszczenia tych terenów mieszkających tam Kurdów i zasiedlono te tereny inną ludnością. Istnieje potencjalna groźba, że Turcja mogłaby użyć muzułmańskich Hemszynów jako geopolitycznego lewara przeciwko Armenii. Chociaż z uwagi na turecką armenofobię wymagałoby to solidnego ideologicznego szpagatu i odrzuceniu m. in. teorii o odwiecznej tureckości tych ludzi. Jednak z uwagi na agresywną postimperialną politykę Turcji w stosunku do Armenii oraz innych państw, można sobie wyobrazić ludobójcze czystki etniczne w Karabachu i „powrót odwiecznych muzułmańskich mieszkańców Armenii do „ojcowizny” sic.!
Rolą naukowców jest rzetelne informowanie opinii publicznej o możliwych zagrożeniach i warto wcześniej zaakcentować tak niemoralny scenariusz, żeby jak najszybciej ukrócić wszelkie możliwe przyszłe próby manipulowania międzynarodowej opinii publicznej w temacie Hemszynów.

Artykuł ukazał się w 43 numerze kwartalnika Awedis.